Nad mapą Ziemi Świętej - ks. Jan Twardowski

Ziemio Święta, co w moim atlasie budzisz się i drżysz -
kiedy wieczór zakłada królestwo pająków,
długich cieni i zmierzchów wysnuwanych z kątów -

Płyną Twoje tęsknoty - wąwozem wspomnienia -
pierwszą pełnią księżyca -
pierwszym dniem stworzenia.

Uliczki ruin pełne i cedrowy las,
osły z flaszą na mirrę, posłuszne w rzemieniach -
upał pustyń, lęk psalmów i proroków wargi
śpiących z twarzą surową u wezgłowia Arki.

Ziemio Święta, co w moim atlasie budzisz się i drżysz -
zapachem Tyberiady, kaktusowych lądów -
z Górą Czarcią sterczącą nad kamienny głaz,
z Betlejem nie zdziwionym wielbłądów najazdem.

Płyną Twoje tęsknoty wąwozem wspomnienia -
Miłość, chleb, wino w stągwiach - to śmiesznie za mało.

Jest Bóg jeden na niebie, a wszystko się zmienia -

Z Sodomy i Gomory orszaków weselnych -
popiół i kość bogaczów przy uchu igielnym.

Wiersz na dziś

*** Już myślałem, że Ciebie wielkiego zobaczę... - ks. Jan Twardowski

Już myślałem, że Ciebie wielkiego zobaczę,
a Tyś mignął mi w polu jak najprostszy mak -
zakryj mi twarz rękawem, niech się nie rozpłaczę,
że nie do mnie masz mówić przez ognisty krzak.

Dzień był taki jak zawsze, codzienne sandały
i codzienna samotność, i codzienny trud,
i ręce, co mi komżę w zakrystii składały
cień ptaka sponad wieży rzucając na spód.

Jeszcze zadrżał w kielichach cichy tętent koni
i szum rzeki pobliskiej, i skrzypiące drzwi -

więc poznał Ciebie żebrak i święty Antoni
nad kluczykiem zgubionym natrząsając brwi.